W ściszonym ciszy czekającej okolicy rozwija się kusząca wizja. Brytyjska blondynka, z złocistymi włosami jak godzina przed świtem, siedzi, a jej oczy błyszczą od psot.Ubrane w pończochy, ich błyszczący czarny materiał opinał jej nogi, podkreślając ich długość.Majtki, które nosi są prawie przezroczyste, odsłaniają więcej, niż ukrywają.Przylegają do jej krągłości, nakreślając swój kształt w wyraźnej ulgi wobec bladości skóry.Jej palce figlarnie ciągną wzdłuż materiału, drażniąc gapiów przebrzuszem tego, co leży pod spodem.Powietrze jest gęste od oczekiwania, cisza wzmacnia każdy subtelny ruch, który wykonuje.Jego cicha symfonia uwodzenia, tanie pożądania, które zostawia wszystkich wokół bez tchu.Ta Brytyjka w majtkach nie tylko czeka; wykonuje instrument i czeka na swoim obszarze scenicznym.
